dziemnem. Najważniejsze sondowania poczyniono w południowym Atlantyku, pod trzydziestym piątym stopniem, które wykazały dwanaście tysięcy metrów, czternaście tysięcy dziewięćdziesiąt jeden metrów i piętnaście tysięcy sto czterdzieści dziewięć metrów. W rezultacie przypuszcza się, że gdyby dno morskie było zniwelowane, dałoby średnią głębokość około siedmiu kilometrów.
— Dobrze panie profesorze — odpowiedział kapitan Nemo. — Mam nadzieję że coś lepszego ci pokażę. Co do średniej głębokości tej części oceanu Spokojnego, zapewniam pana że nie jest większą nad cztery metry.
To mówiąc kapitan postąpił ku drzwiom, i zeszedł po drabinie. Poszedłem za nim i znalazłem się w wielkim salonie. Śruba w tejże chwili została w ruch wprawiona, a loch wskazywał prędkość dwudziestu mil na godzinę.
Upływały dnie, tygodnie, a kapitan Nemo bardzo mi skąpił swoich odwiedzin. Widziałem go tylko w rzadkich odstępach czasu. Porucznik statku jak najdokładniej oznaczał pozycyę Nautilusa za pomocą punktów na mapie; tym sposobem mogłem ciągle śledzić kierunek w którym się posuwaliśmy. Conseil i Land godzinami u mnie przesiadywali. Conseil opowiedział przyjacielowi cuda swej wycieczki, a Kanadyjczyk żałował że nam nie towarzyszył. Ja zaś nie traciłem nadziei, że jeszcze nastręczy się sposobność zwiedzenia lasów oceanowych. Prawie codziennie w ciągu kilku godzin, ściany salonu stały otworem, karmiąc nasze niestrudzone oczy widokiem świata podmorskiego.
Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/188
Ta strona została przepisana.