pofrendzlowane rafy, wysokie prostopadłe ściany, przy których głębokość oceanu bywa zazwyczaj bardzo wielka.
Płynąc równolegle do urwistych wybrzeży wyspy Clermont-Tonnerre, w odległości zaledwie kilkuset sążni, podziwiałem ową olbrzymia pracę dokonaną przez mikroskopijnych robotników. Ściany te były wyłącznem dziełem madreporów, znanych pod nazwa nakłutek, porytów, gwiazdeczni, i meandrin. Polipy te rozwijają się szczególniej we wzburzonych warstwach powierzchni morza, i tym sposobem zaczynają od góry swoje budowy, zatapiające się powoli z resztkami utrzymujących je wydzielin. Taką jest przynajmniej teorya p. Darwina, wyjaśniająca w ten sposób powstawanie atollów[1], wyższa według mojego zdania od teoryi, podającej za fundamenta prac polipowych góry lub wulkany, zanurzone na kilka stóp pod poziomem morza.
Mogłem przypatrzeć się zblizka owym ciekawym murom, bo woda wskazywała przy nich przeszło trzynaście stóp głębokości, a lśniący wapień iskrzył się pod snopami naszego elektrycznego światła.
Conseil zapytał mnie, jak długo mogło trwać dźwiganie się owych wałów — i osłupiał niemal gdym mu
- ↑ Tym wyrazem oznaczono zrazu gromadę wysp tworzących archipelag Maldiwski, potem wszelkie gromady wysp mające ten sam co i tamte charakter. Sąto małe, nizkie wyspy, ugrupowane na wązkich postawach madreporycznych, otaczające pewną przestrzeń morza, albo większą wyspę, i pomiędzy któremi przemknąć się można łodzią, a nawet okrętem. Takiemi są wyspy archipelagu Patumatu czyli niebezpiecznego, archipelagu centralnego czyli Mulgrawy. (P T.)