Tu jąłem rozważać przygody naszej wycieczki do ławicy Manaarskiej. Dwie myśli przedewszystkiem mnie zastanawiały: niesłychana, do zuchwalstwa posunięta odwaga kapitana Nemo i jego poświęcenie się dla istoty ludzkiej, dla jednego z przedstawicieli plemienia, od którego uciekał pod morza. Cokolwiek mówił ten dziwny człowiek, nie zdołał on przecież stłumić w sobie głosu serca i litości dla bliźnich.
Kiedym mu powtórzył to spostrzeżenie, odpowiedział mi głosem nieco wzruszonym:
— Ów Indyanin panie profesorze, jest mieszkańcem kraju uciśnionych, a jeszcze należę, i do ostatniej chwili życia należeć będę do tego kraju.
Morze Czerwone.
W ciągu dnia 29-go stycznia wyspa Ceylan zniknęła pod widnokręgiem, i Nautilus z szybkością dwudziestu mil na godzinę, przesuwał się po labiryncie kanałów dzielących Moladywy od Lakwedywów. Płynął nawet wzdłuż wyspy Kittan, ziemi pochodzenia polipowego, odkrytej w r. 1499 przez Vasco de Gama i jednej z dziewiętnastu głównych wysp tego archipelagu Lakwedywów, położonego między 10° i 14°31’ szerokości północnej i 69° i 50°72’ długości wschodniej.
Tak więc przebyliśmy szesnaście tysięcy dwieście dwadzieścia mil morskich, czyli siedm tysięcy pięćset