Rybakiem. Znany on jest na wszystkich Cykladach. Śmiały nurek! Woda jest jego żywiołem, i żyje w niej więcej niż na ziemi, nieustannie pływając z jednej wyspy do drugiej, nawet do Krety.
— Znasz go więc, panie kapitanie?
— Czemużby nie, panie Aronnax?
To powiedziawszy, kapitan Nemo poszedł do szafy stojącej przy lewej ścianie salonu. Obok szafy stał okrągły kuferek żelazny, na którego wieku była blacha miedziana z cyfrą Nautilusa, i dewizą, Mobilis in mobile.
Kapitan nie zważając na moja obecność otworzył szafę w której była znaczna liczba sztab lanego metalu.
Były to sztaby złota. Zkąd pochodził ten szacowny kruszec przedstawiający ogromne sumy? Gdzie kapitan zbierał to złoto, i co zamierzał teraz z niem zrobić?
Nie rzekłem ani słowa, patrząc ciekawie. Kapitan Nemo brał sztaby jednę po drugiej, układał je metodycznie w kuferku i cały zapełnił. Oceniłem że kuferek zawierał wtedy przeszło tysiąc kilogramów złota, to jest około pięciu miljonów franków.
Kapitan szczelnie zamknął kuferek i na wieku napisał adres literami, jak mi się zdawało, nowogreckiemi.
To uczyniwszy, kapitan Nemo nacisnął guzik, od którego drut łączył się z biórem pocztowem osady. Ukazało się czterech ludzi i nie bez trudności wynieśli z salonu ciężki kuferek, potem słyszałem jak z pomocą bloku windowali go na linie po schodach żelaznych.
Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/338
Ta strona została przepisana.