Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/356

Ta strona została przepisana.

która według zapewnień Plinijusza i Awenijusza zapadła się pod wodę wraz z nizką wyspą, na której ją postawiono. W kilka minut później płynęliśmy już na falach Atlantyku.



XXXI.

Zatoka Vigo.


Atlantyk! rozległa przestrzeń wód, których powierzchnia zajmuje dwadzieścia pięć milionów mil kwadratowych, długość dziesięć tysięcy mil, a średnia szerokość dwa tysiące siedmset. Ważne to morze było prawie nieznane starożytnym, z wyjątkiem może Kartagińczyków, tych Holendrów starożytności, co w wędrówkach handlowych przebiegali wybrzeża zachodnie Europy i Afryki. Ocean, którego brzegi z równoległemi zakrętami obejmują niezmierny obwód, zasilają największe rzeki w świecie: Świętego Wawrzyńca, Mississipi, Amazonka, La Plata, Orenoko, Niger, Senegal, Elba, Loara i Ren, wnosząc mu wody z krajów najucywilizowańszych i z najdzikszych okolic! Wspaniała ta płaszczyzna nieustannie przerzynana jest okrętami wszystkich narodów, pod wszelkimi banderami świata i kończy się dwoma strasznemi cyplami, których najbardziej lękają się żeglarze: przylądkiem Horn i przylądkiem Burz!
Nautilus prując wody ostrzem swej ostrogi, za wrócił na otwarte morze i wypłynął na powierzchnię. Tym