Timeasza z Critiasem napisany był pod natchnieniem Solona, poety i prawodawcy.
Pewnego dnia Solon rozmawiał z kilku mądrymi starcami z Sais, miasta istniejącego już od ośmiuset lat, jak o tem świadczyły roczniki jego wyryte na poświęconych murach świątyni. Jeden z tych starców opowiadał dzieje innego miasta, o tysiąc lat starszego. Pierwsza owa osada ateńska stara dziewięćset wieków, napadniętą była i w części zniszczoną przez Atlantów, którzy, jak mówił ów starzec, zamieszkiwali ląd ogromniejszy od Azyi i Afryki razem wziętych, zalegający przestrzeń od 12-go do 40-go stopnia szerokości północnej. Panowanie tego ludu rozciągało się aż do Egiptu. Chciał owładnąć Grecyę, ale musiał ustąpić przed nieugięta obrona Hellenów. Od tego czasu wieki upłynęły. Nadeszły kataklizmy w naturze, zatopy, trzęsienia ziemi. Jednej doby dosyć było, by zaprzepaściła się starożytna Atlantyda, której najwyższe szczyty, Madera, wyspy Azorskie Kanaryjskie i przylądka Zielonego, widoczne są dziś jeszcze.
Dane te historyczne ocknęły się w mej pamięci, na widok napisu skreślonego ręką kapitana Nemo. Dziwnem wiedziony przeznaczeniem, deptałem więc jednę z gór owego niegdyś lądu stałego, dotykałem ręką własną ruin tysiącowiecznych, i współczesnych epokom geologicznym! Stąpałem tam, gdzie stąpali współcześni pierwszego człowieka; mem ciężkiem obuwiem druzgotałem szkielety zwierząt z czasów bajecznych, resztki życia niegdyś osłanianego cieniem skamieniałych dziś lasów!
Czemuż dla braku czasu nie mogłem zstąpić z urwistych spadzistości tej góry przebiedz w całości ląd
Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/382
Ta strona została przepisana.