Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/514

Ta strona została przepisana.

brzegom Ameryki, dochodzi do Nowej Ziemi, zbacza pod parciem zimnego prądu cieśniny Davis, zwraca do drogi przez ocean, idąc po jednem z wielkich kół globu w linii krzywej, i rozdziela się pod czterdziestym trzecim stopniem na dwa ramiona, z których jedno zasilone jeszcze południowo wschodnim prądem wiatru, powraca do zatoki Gaskońskiej, i wysp Akorskich; a drugie, okrążywszy brzegi Irlandyi i Norwegii, dąży aż za Szpitzberg, gdzie temperatura jego spada do czterech stopni, by tam utworzyć wolne morze biegunowe.
Po tej rzece oceanu żeglował wtedy Nautilus. Wyszedłszy z kanału Bahama, Gulf-Stream przy czternastomilowej szerokości i trzystu pięćdziesięciu metrach głębokości, płynie z szybkością ośmiu kilometrów na godzinę. Prędkość ta zmniejsza się w stałym stosunku, w miarę posuwania się na północ — i pragnąć należy, aby ten stosunek ciągle się utrzymywał, bo gdyby jak niektórzy mniemali, szybkość jego i kierunek uległy zmianie, wówczas klimaty europejskie doznałyby przewrotów, których następstw nie podobna nawet obliczy.
Około południa byłem z Conseilem na platformie. Tłomaczyłem mu rozmaite szczegóły dotyczące Gulf-Streamu. Skończywszy, kazałem mu zanurzyć ręce w prądzie.
Conseil usłuchał, i bardzo się zdziwił nie czując żadnego wrażenia gorąca ani zimna.
— Pochodzi to ztąd — rzekłem — że temperatura wód Gulf-Streamu, przy wyjściu z zatoki Meksykańskiej, nie wiele się różni od temperatury krwi. Jest on ogromnym kaloryferem, dzięki któremu brzegi Europy