Strona:Juljusz Verne-Dzieci kapitana Granta.djvu/209

Ta strona została przepisana.

między Anglją i Szkocją przedział, aniżeli dwudziestomilowy kanał Irlandzki, oddzielający starą Kaledonję od zielonego Erynu. Paddy O'Moore opowiedział swą historję — historję wszystkich emigrantów, których nędza wypędza z własnego kraju. Wielu podąża daleko szukać fortuny, a znajdują troski tylko i nieszczęścia. Skarżą się wtedy na los, zamiast na własne niedołęstwo, lenistwo i złe nałogi. Kto żyje skromnie, oszczędnie i pracuje wytrwale, temu się powodzi i ten opływa w dostatki.
Takim był właśnie Paddy O'Moore. Opuścił on Dundalk, gdzie umierał z głodu, uszedł z całą rodziną do krain australijskich, pogardził zarobkami górników, a wziął się do mniej wprawdzie wdzięcznej, ale pewniejszej pracy rolnika; wylądował w Adelajdzie i w dwa miesiące potem rozpoczął swój nowy zawód, tak już w tej chwili świetnie rozwinięty.
Całe terytorjum Australji Południowej podzielone jest na osady, obejmujące po ośmdziesiąt akrów (120 morgów). Takie działy rząd ustępuje kolonistom, a każdy pracowity rolnik może zarobić na utrzymanie i jeszcze coś odłożyć.
Wiedział o tem Paddy O'Moore. Dopomagały mu wielce jego wiadomości agronomiczne. Żył, oszczędzał, sprzedawał swoje produkty z zarobkiem, z wieśniaka irlandzkiego wyszedł na właściciela ziemskiego, a chociaż w nowym zawodzie dwa lata dopiero pracował, posiadał już pięćset akrów gruntu, własną uprawionego pracą i pięćset sztuk pięknego bydła; z niewolnika, jakim był w Europie, stał się panem niezależnym i do tego w kraju najswobodniejszym na kuli ziemskiej.
Po skończonem opowiadaniu, gości emigranta irlandzkiego serdeczne i szczere złożyli mu życzenia dalszej pomyślności. Paddy O'Moore spodziewał się nawzajem usłyszeć historję swych gości, ale nie zaczepiał ich o to, nie zarzucał pytaniami. Lord Glenarvan sam miał bezpośredni interes rozpocząć rozmowę o Duncanie, jego obecności u przylądka Bernouilli, o poszukiwaniach, jakie czynił; jednakże, jako człowiek praktyczny i prosto do celu idący, zapytał najprzód Irlandczyka, czy nie wie czego o losie rozbitego okrętu Britannia.
Odpowiedź Paddy O'Moore'a nie była pocieszająca. Nie słyszał nigdy o takim okręcie. Od dwu lat żaden statek nie zabłądził do tych wybrzeży, ani powyżej, ani poniżej przylądka. Ponieważ zaś rozbicie się Britannji nastąpiło przed dwoma dopiero laty, mógł przeto z największą twierdzić pewnością, że nieszczęśliwi nie byli wyrzuceni na tę część wybrzeży zachodnich.
— Teraz pozwól, milordzie, że ja zapytam, jaki masz interes, dopytując o to?
Glenarvan więc opowiedział zkolei koloniście całą historję dokumentu, podróż swego jachtu i wszelkie usiłowania w celu odszuka-