Strona:Juljusz Verne-Dzieci kapitana Granta.djvu/385

Ta strona została przepisana.

nych wyrazów poznał Glenarvan, że język angielski nie był im obcy — postanowił więc wybadać wodza zelandzkiego co do przeznaczonego im losu. Zwrócił się tedy do Kai-Kumu, zapytując go śmiałym i pewnym siebie głosem.
— Gdzie nas wieziesz, wodzu?
Kai-Kumu spojrzał na pytającego obojętnie, nie dając żadnej odpowiedzi.
— Co chcesz zrobić z nami? — pytał dalej Glenarvan.
Oczy Kai-Kumu zaświeciły nagłym blaskiem i odpowiedział poważnym głosem.
— Wymienić was, jeśli twoi przystaną; zabić was, jeśli odmówią zamiany.
Glenarvan nie pytał więcej; nadzieja wstąpiła w jego serce. Zapewne w ręce Anglików dostało się kilku wodzów armji Maorysów i krajowcy chcieli wydostać ich drogą wymiany. Była więc nadzieja ocalenia, a tem samem i położenie przestawało być rozpaczliwe.
Łódź płynęła szybko wgórę rzeki. Paganel, którego ruchliwość charakteru przechodziła z jednej ostateczności w drugą, odzyskał zupełną nadzieję, utrzymując, że krajowcy oszczędzają im trudu dostania się do posterunków angielskich, co stanowi zysk oczywisty. Zdawszy się na los szczęścia, przyglądał się na swej karcie kierunkowi Waikato wśród równin i dolin okolicznych. Helena i Marja, tłumiąc obawę, rozmawiały półgłosem z Glenarvanem, a najbieglejszy w fizjognomice krajowiec nie dostrzegłby na ich twarzach wewnętrznego udręczenia.
Waikato jest domową rzeką Zelandczyków; Maorysowie są z niej tak dumni i tak o nią zazdrośni, jak Niemcy o Ren, a Słowianie o Dunaj. Długości dwustu mil, Waikato użyźnia najpiękniejsze okolice północnej wyspy, od Wellingtonu do Aucklandu. Rzeka ta nadała swe imię wszystkim nadbrzeżnym plemionom, które nieugięte i niedające się poskromić powstały w masie przeciw najeźdcom.
Wód jej dotąd prawie nie zamącił żaden obcy statek; otwierała swe łono tylko na przyjęcie miejscowej pirogi — i zaledwie kilku śmiałych turystów zaawanturowało się na jej święte brzegi, jakby wstęp nad górną Waikato wzbroniony był europejskim profanom.
Paganel wiedział o czci, jaką mieli krajowcy dla tej głównej arterji ziem zelandzkich; wiedział, że ani jeden z angielskich i niemieckich naturalistów nie doszedł dalej, jak do miejsca, w którem się Waikato łączy z Wajpą. Dokądże Kai-Kumu zawiezie swych więźniów? Nie byłby zgadł, gdyby wyraz Taupo, często wymawiany przez wodza i wojowników, nie zwrócił jego uwagi.
Przyjrzał się mapie i stwierdził, że wyraz Taupo tyczy się jeziora słynnego w rocznikach geograficznych, leżącego w najgórzystszej części wyspy, po stronie południowej prowincji Aucklandu. Waikato wybiega z tego jeziora, przepłynąwszy je w całej jego sze-