Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/123

Ta strona została uwierzytelniona.
— 123 —

Przybywszy do portu, zauważył ogromną liczbę ludzi w podeszłym wieku, ubranych na żółto.
Wszedłszy do golarza, aby się ogolić na sposób chiński, spytał, co to byli za ludzie?
Dowiedział się przez tłomacza, który znał język angielski, że ci starcy mieli co najmniej po lat ośmdziesiąt i że w tym wieku przysługuje im przywilej noszenia koloru żółtego, który jest kolorem cesarskim. Passepartout rozśmieszyło to bardzo, co znów rozgniewało golarza.
Po ogoleniu się poszedł do miejsca, gdzie stanął Karnatik i tam spostrzegł Fixa, przechadzającego się po wybrzeżu. Nie zdziwiła go ta przechadzka, lecz wyraz wielkiego przygnębienia na twarzy inspektora policji.
— Dobrze! — rzekł do siebie Passepartout, — znaczy to, że źle idzie sprawa panów z Klubu „Reform!“
I przywitał Fixa wesołym uśmieszkiem, nie zwracając uwagi na skrzywioną minę tego ostatniego.
Rzeczywiście, miał się czego martwić pan Fix! Rozkazu aresztowania ani widać!
A tu Hong Kong było ostatniem miastem, w którem mógłby być pan Fogg aresztowany. Potem, na obcej ziemi umknie mu napewno!