Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/126

Ta strona została uwierzytelniona.
— 126 —

Passepartout nie miał ze sobą pieniędzy, ale przyjął zaproszenie Fixa i pił na jego koszt obiecując zwrócić mu wydatek za powrotem.
Zamówiono dwie butelki wina, ulubiony trunek Francuzów, którego Fix pił bardzo mało, bacząc natomiast, aby Passepartout nie żałował sobie.
Rozmawiano o tem i o owem a najbardziej o doskonałej myśli, jaką powziął Fix, jechać z nimi razem na Karnatiku.
Passepartout po wypiciu, przypomniał sobie, że ma zawiadomić swego pana o wcześniejszym wyjeździe Karnatika, ale Fix nie dał mu odejść od stołu.
— Jedna chwila jeszcze — rzekł.
— Czego żądasz, panie Fix?
— Mam z panem pomówić o rzeczach bardzo poważnych.
— O rzeczach poważnych! — wykrzyknął Passepartout, wypróżniając do kropli ostatnią swą szklankę. — Dobrze, ale pomówimy o tem jutro... Dziś nie mam czasu.
— Zostań pan, — powiedział agent, — tu idzie o pana Fogga.
Na te słowa Passepartout spojrzał uważniej na agenta.
— Cóż to takiego masz mi pan powiedzieć o mym panu? — spytał.