Ta strona została przepisana.
W ten sposób odważny podróżniku, wejdziesz do wnętrza ziemi, co też ja uczyniłem.
Arne Saknussemm“.
Stryj po przeczytaniu tego począł skakać z radości. Biegał po pokoju, łapał się za głowę obiema rękoma, przerzucał rzeczy z miejsca na miejsce, uderzał pięścią to tu to tam.
W końcu nerwy jego uspokoiły się i znużony poprzednią walką wewnętrzną upadł na fotel.
— Która to godzina? — spytał po chwili.
— Trzecia, — odpowiedziałem.
— Patrzcie! Umieram z głodu! Do stołu!
A potem...
— Potem?
— Będziesz moim towarzyszem.
— Hę! — wykrzyknąłem.
— Tak! — odpowiedział bezlitosny profesor, wchodząc do jadalnego pokoju.
Na te słowa dreszcz przeszedł po mojem ciele.