Strona:Juljusz Verne-Podróż podziemna.pdf/032

Ta strona została przepisana.

dzieć! Wyszedłem z pokoju zrozpaczony. Przyjdzie mi więc jechać razem do tego przeklętego krateru.
Postanowiłem rozmówić się z mą narzeczoną. Co też ona mi powie? Idąc drogą paliłem fajkę, gdy naraz spostrzegłem ją.
— Małgosiu! — zawołałem zdaleka.
Zmieszana trochę, że tak przy ludziach na nią wołam, podeszła do mnie.
— Mój drogi Axelu, — wyszeptała zarumieniona: — co się stało?
Opowiedziałem jej o zamiarach mego stryja, sądząc, że wybuchnie rozpaczą i nie pozwoli mi jechać.
Tymczasem moja narzeczona odpowiedziała natychmiast:
— Ach, Axelu, to będzie bardzo piękna podróż!
Zdziwiłem się ogromnie.
— Tak, mój drogi, to bardzo piękna podróż z takim uczonym, jak twój stryj!
— Jakto? — spytałem, — nie zatrzymujesz mnie nawet?
— Naturalnie, gotowam i sama wam towarzyszyć, o ile nie będę dla was przeszkodą.
— Mówisz na serjo?
— Mówię zupełną prawdę!