Ta strona została uwierzytelniona.
- mnie smutku.
Marya (rozglądając się wokoło)
- (n.s.) Może go jeszcze niema! — (gł) Wątpię bardzo... nikogo nie znam... nudzić się będę.
Carbonnel.
- Znasz przecie gospodynię domu, panią Roquamor... to wystarczy. Ja także oprócz niej, nikogo więcej nie znam. Poszukajmy jednak gospodarza domu. (spotyka się z Marcandierem spacerującym z Imbertem — Carbonnel kłaniając się Marcandierowi mówi do Maryi) Aha — to on zapewne! (zdziwienie Marcandiera, który się mu nawzajem kłania — do Maryi) Musiałem się pomylić. (kłania się Imbertowi jak wyżej) Co? znowu... nie mam dzisiaj szczęścia... (poznaje Imberta) Ale tak... to pan panie