Ta strona została uwierzytelniona.
Imbert.
- Pan Raquamor? — Musi zapewne być w wielkim salonie.
Marcandier.
- A zapewne, tak.... musi tam być...
Marya (n.s.)
- Sebastjan obiecał mi, że każe się przedstawić.... musi zapewne już być...
Carbonnel (podając ramię Maryi)
- Chodźmy zatem.
Marcandier i Carbonnel.
- (podając sobie ręce) Bardzo mi było przyjemnie.... (Carbonnel i Marya odchodzą — Powoli goście i tłum ustępują)
Scena 3.
Marcandier — Imbert.