Ta strona została uwierzytelniona.
- wcale byś się za nim nie rzucił!
Marcandier (prędko)
- Słowo honoru panu daję!
Imbert.
- Wierzę!
Marcandier.
- Zresztą — widzisz pan — moje zasady...
Imbert.
- Zabraniają panu...
Marcandier.
- Nie to... ale jak się przed chwilą dowiedziałeś jestem klientem pana Carbonnel, jestem asekurowanym na życie — jako taki — nie mam prawa narażać się na niebezpieczeństwo — byłoby to oszukiwaniem towarzystwa.
Imbert.