Ta strona została uwierzytelniona.
Ewelina.
(cicho przechodząc koło Frontignaca)
- Stanisławie — mam z tobą do pomówienia.
Carbonnel (podając rękę Antoni)
Pozwoli pani?...
(wszyscy odchodzą do sali prócz Frontignaca i Marcandiera)
Scena 5.
Frontignac — Marcandier
Frontignac.
- (padając na fotel) Ufff!!
Marcandier.
- Do licha! Jaki talent oratorski — jaka wymowa!
Frontignac.
- To przekonanie z moich ust mówiło!
(chłodzi się chustką)