Ta strona została uwierzytelniona.
- Przepraszam pana bardzo... Salon do gry jest tuż obok — czy tak?
Frontignac.
- Tak panie! (n.s.) Może nic nie widział.
Sebastjan.
- (kłaniając się) Bardzo panu dziękuję. (n.s.) Jeszcze jej nie widziałem — czyżby jeszcze nie przybyła... (odchodzi)
Scena 10.
Frontignac sam — później Ewelina.
Frontignac.
- Wcale mi się nie podoba ten młokos....... wprawdzie grzeczny... (spostrzega Ewelinę ukazującą się w głębi) (d.s.) Ewelina! oj do djabła zapomniałem już o niej.
Ewelina.