Ta strona została uwierzytelniona.
- Hę? — co? — Nie mężczyzna i nie — kobieta — któż to może być do djaska... A, rozumiem (obrażony) pan ma przedemną sekreta — dobrze.
Frontignac.
- Głupiś mój kochany — to ani kobieta ani mężczyzna — — Gorzej, to — synowiec!
Dominik.
- Pan żartuje.
Frontignac.
- Oj chciałbym żartować...
Dominik.
- Przecież ja wiem dobrze, że pan samiuteńki jak palec... nie ma pan żadnych krewnych — ani synowców — tak n.p. synka jakiego — nie mówię....