Ta strona została uwierzytelniona.
- Czy wistocie — mamże wierzyć?
Carbonnel.
- Ale zapozwoleniem.
Frontignac.
- Cóż takiego?
Carbonnel.
- Dajże mi raz do słowa przyjść... cóż u djabła!
Frontignac.
- Mów — co ci jest?
Carbonnel.
- Pozwól mi przecie odetchnąć...
Frontignac.
- Oddychaj! — No — już? —
Carbonnel.
- Szczególny masz sposób proszenia ludzi o rękę ich córek albo siostrzenic.