Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.
Sebastjan.
A panie! — Biedna moja Marya!
(obejmuje ją i całuje)
Carbonnel.
Nie całuj pan moją siostrzenicę! — cóż u licha?
Frontignac.
Carbonnel! Jakto? Nie wzruszają cię te łzy?
Marya.
O ja nieszczęśliwa!
Sebastjan.
Ja umrę z rozpaczy! (całuje ją)
Carbonnel (rozdzielając ich)
Tego już zanadto! — Umieraj sobie jeźli ci to tak przyjemnie — ale mojej siostrzenicy nie dostaniesz. Dla tych Amerykanów