Ta strona została uwierzytelniona.
Frontignac. (zbity z tropu)
- Drobnostka — nic nie znaczy? (n.s.) Zanadto sprytna kobieta! — Wcale mi się nie podoba!
(Marcandier wchodzi z prawej)
Scena 12.
Ciż sami — Marcandier.
Roquamor.
- Powiedz mi pan jednak — dlaczego jesteś przymuszony opuścić to mieszkanie?
Frontignac.
- Jestem przymuszony... nie będąc wcale przymuszonym... Waham się jeszcze....
Roquamor (podejrzliwie)
- Zatem?
Antonia.
- Ale nie. Pan de Frontignac nie waha się