Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/192

Ta strona została uwierzytelniona.
Marcandier.
Pozwolisz pan, że będę obecnym przy tej wizycie. Kosztować mnie to wprawdzie będzie...
Carbonnel.
Pan jesteś bardzo wrażliwym, może lepiej byłoby, gdybyś zechciał....
Marcandier.
O nie, nie! będę miał na tyle mocy.... powściągnę wzruszenie.
(słychać dzwonienie)
Carbonnel.
A! zapewne doktor.
Dominik (anonsując)
Pan Imbert.
Carbonnel (do Dominika)
Powiedz panu, że jest...