Ta strona została uwierzytelniona.
- ków... no, półtuzina to cośkolwiek za dużo... Ale ba! — Amerykanin! (Antonia wchodzi) E! pal djabli! Wszystko dobrze będzie — rozpocznę nowe życie.
Scena 9.
Frontignac — Antonia.
Antonia.
- Dzień dobry panie Frontignac.
Frontignac.
- Pani Roquamor! — A jakże się przestraszyłem!! —
Antonia (z kokieterją)
- A! — zdaje się, że moje zjawienie niepodoba się panu wcale?
Frontignac.
- A naturalnie!