Strona:Jutrzenka (Londyński) 12.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Zanim jeszcze zdołała to pomyśleć, mysz siedziała już po drugiej stronie na jej ramieniu i szeptała:
— Nie bój się, Jutrzenko! Powiedz mu: Dobrze, będziemy się bawić. Poczem zgaś ogień na kominie i usiądź za kołowrotkiem w kącie. Ja będę zamiast ciebie latać i pobrzękiwać dzwoneczkami, ażeby niedźwiedź myślał, że to kolczyki brzęczą w twoich uszach.
I dziewczyna ozwała się z większą odwagą:
— Dobrze, wesoły niedźwiadku, zagramy sobie w ślepą babkę. Ale wpierw muszę ogień zgasić na kominie, ażebyś mnie nie mógł widzieć. Odejdź więc jaknajdalej odemnie.
Niedźwiedź usunął się na drugi koniec izby, a dziewczynka ustawiła kądziel w kącie, zagasiła ogień i schowała się.
W tedy mysz zaczęła brzęczyć małemi dzwoneczkami a niedźwiedź zaczął