Strona:Jutrzenka (Londyński) 16.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

koni i tuzin wozów, pełnych pszenicy.
Odtąd Jutrzenka panowała przy boku swego młodego małżonka w wielkim państwie, tam gdzie od wschodu wzrastał przed domem jej ojca prastary las zarośnięty i dróg pozbawiony.
I codzień, gdy przejeżdżała po gościńcach krajowego państwa, skręcała nieco w bok do zagrody, w której spędzała lata dziecinne i witała jak dawniej, ojca i matkę i wszystkich domowników swojem spojrzeniem. A ojciec i matka cieszyli się szczęściem swojej jedynaczki.
Pierwszem jednak rozporządzeniem, jakie Jutrzenka wymogła na swoim małżonku, było, ażeby wszystkie koty w całem państwie nosiły na szyi małe dzwoneczki,
— To pewnie dla tego, — rzekł książę, uśmiechając się filuternie, — że bawią się z myszkami w ślepą babkę, nieprawdaż?