łowie nad Bugiem. Tu rozerwał się N. Pan[1] słuchaniem muzyki czternastu małych chłopców, od dziewięciu miesięcy do nauki wziętych; dalej oglądał kobierce w guście etruskim, chustki jedwabne, pasy, płótna, kapelusze, druty i t. p. fabryki Sokołowskiej. Nazajutrz kilkanaście familii, z Montbeillard przybyłych, wybornem stolarstwem, płócien tkaniem i t. p. bawiących, prezentowało się Naj. Panu. Tegoż dnia wyjechał król do Siedlec etc. W kilka lat później ustały zakłady fabryczne, o których dziś i pamięć zaginęła.
Któż nie zna działalności i zasług Antoniego Tyzenhauza, Podskarbiego Nadwornego, Starosty Grodzieńskiego, który, objąwszy zarząd ekonomii królewskich, Grodzieńskiej, Mohilewskiej i Szawelskiej, w początkach panowania Stanisława Augusta 1765 roku, w przeciągu lat kilku niesłychaną rzutkością, zabiegliwością i pracą, cudów przemysłu, handlu i rozwoju ekonomicznego dokazał. W Horodnicy i Łosośnej ogromne powznosił gmachy; uczonych, artystów, rzemieślników i fabrykantów z za granicy posprowadzał; wysłał Downarowicza do Anglii dla studyów agronomicznych; zarodowe owczarnie, obory i stadniny zaprowadził, mając z Anglii, Francyi, Brunświku i Holsztyna najpiękniejsze zwierząt domowych okazy. Założył, pod Gilibertem z Montpellier, szkołę weterynaryi; dalej, szkołę miernictwa i architektury; bił drogi i kanały, osuszał bagna, Niemen kanalizował; zakładał młyny, huty, garbarnie, olejarnie, krupiarnie, browary i wyrabiał produkta leśne: smołę, dziegieć, potaże. Urządził fabryki bielizny stołowej z blechami i maglami jak w Hollandyi; fabryki sukna najpiękniej-
- ↑ „Korespondent Krajowy i Zagraniczny“ N. 100.