Was nędza ludu pędzi precz z chaty,
Was zło wygnało, co w sercach rośnie,
Łzy te, co mącą oczów bławaty,
Choć w górze słonko świeci radośnie;
Was fałsz, obłuda pchnęła w kraj świata,
By jasną dolę skrzesać dla brata.
✽
Po siłę wyście przyszły, po wiedzę,
By nabrać hartu mężnego ducha,
Wzrokiem polecieć za swoją miedzę,
Z pieśnią iść cudną, gdzie trwa noc głucha;
I chatom świecić w noc burz ponurą,
Swoich zasłaniać przed złą wichurą.
✽
Miłości świętej macie tkać szaty,
Nie wydrze Wam jej żadna moc wroga.
Śnię, że szczęśliwe będą te chaty,
Gdzie stanie wasza zwycięska noga;
Pomnijcie tylko: ten płaszcz świetlany
Z przędzy dusz Waszych musi być tkany!
Czasem duch mój, jak szał burzy,
Z hukiem gromu przyjście wróży
Pięknych, jasnych dn
Byle zwalić z piersi lody,
Z myśli głazy, dusz zapory,
I wynucić czas.