Strona:Kamilla Poh.djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.

duszek dziecięcych i kierowania niemi, umiał ocenić tę pogodę umysłu, tę łagodność w postępowaniu i niezrównaną cierpliwość, cechującą niezmordowaną opiekunkę dziatwy. „Cierpliwość jest na czele cnót nieodzownie potrzebnych kobiecie“ twierdzi Hoffmanowa w „Pamiątce po dobrej matce“, a słowa te jednej z pierwszych przedstawicielek domowych ognisk naszych, dzielnie umiała stwierdzać czynem Kamilla. Patryarchalny też stosunek istniał między nią, a gronem uczennic, które przychodząc do zakładu i odchodząc po skończonej nauce, cisnęły się gromadnie, by ucałowac rękę ukochanej „Pańci“ — jak ją pieszczotliwie zwać przywykły. A ileż to całusów, ile pieszczot przypadało w udziale internistkom zakładu, które tuliły swe główki do ramion Kamilli, nadsłuchiwały tętna macierzyńskiego serduszka. Taka grupa, taki obraz niezrównanej harmonii i szczerości, to nie sztuczny, względami kurtuazyi, lub towarzyskich przepisów nakazany objaw grzeczności, to głębokie, prawdziwe przywiązanie. Do szeregu zalet Kamilii musimy wcielić jej niezmordowaną pracowitość. Od rania do północy, niekiedy i dłużej bezustannemu oddana zajęciu, usiłowała ona, pomimo potężnego popierania ze strony współtowarzyszki, kuzyny Zofii Chmurowicz, być zawsze i wszędzie na posterunku, usiłowała wszystko własnem objąć okiem wniknąć w każdym kierunku w drobne nawet potrzeby i sprawy zakładu. Nieraz upadała pod ciężarem trudów i znojów, nie dała atoli nakłonić się do po-