Strona:Kamilla Poh.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie brak było i wśród dorosłych osób grona wesołego nastroju ducha, na dowód czego może posłużyć dalszy okolicznościowy wierszyk:

IV.

Jestto bezsprzecznie nader uroczysta chwila,
Kiedy w świętą Felicyę zmienia się Kamilla;
To też łatwo zrozumieć, że dziś konwiktorka
Każda sypie z usteczek życzenia, jak z worka.
Jedna zdrowia, monety, druga długie życie,
Dźwięcznym nuci sopranem, przytem myśli skrycie,
Czy też to miast kluseczek, cielęcej papryki,
Nie wyjadą pulardy na stół lub indyki,
Czy też jakie zające w wianuszku słoniny,
Nie stwierdzą im dowodnie „Pańci“ imieniny...
Lecz mniejsza o te myśli, które główka snuje,
Dość, że usta co mówią, to i serce czuje,
A uczy nas już latek znów długa praktyka,
Że prawdziwa życzliwość dla „Panci“ przenika,
Wszystkie młode serduszka tego pokolenia,
Które szuka w Jej szkole wiedzy i natchnienia
Duszy czystej, niewinnej, które pragnie szczerze,
Złożyć siły i pracę ojczyźnie w ofierze.
..................
..................
Z pośród główek wianuszka, łysa i wąsata
Wynurza się znów naprzód postać „Panci“ brata,