Strona:Kamilla Poh.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

granicznemi, lecz wspólnym ożywione duchem, zjednoczone myślą i zacnemi chęciami rodaczki.
Ukończyły się zjazdy i zebrania, rozwiązały komitety, znikły posiedzenia, nadszedł termin zamknięcia powszechnej wystawy, a miłe chwile, jakie przeżył Lwów, kraj cały w roku jubileuszowym, wycieczki na urocze wzgórza stryjskie, sympatycznem, niezatartem w pamięci ogółu pozostały wspomnieniem.
Ożywiona zda się nowemi siłami, nowym owiana zapałem stanęła Kamilla do zwykłej pracy. A nie brak jej było, podobnie, jak przedtem zwolenników, nie brak uczennic i pensyonarek. I popłynęły codziennym trybem nauki i wykłady w zakładzie i zawitała ta sama opieka, ta sama sympatya między Kamillą a nowym zastępem pupilek. Dobiegł do kresu kurs zimowy, wiosenne słońce nowe obudziło nadzieje i zdało się, iż wszyztko, wszystko dawnym, zwykłym, utartym, przez liczne jeszcze lata będzie dążyć trybem, iż ziszczą się modły uczennic do Boga, by dobroć Kamilli dla nich i długiem i szczęsnem nagrodził jej życiem. Inaczej jednak było snać zapisanem w niezbadanych wyrokach Stwórcy. Zdrowie Kamilli co raz to wybitniej przedstawiało zwrot ku gorszemu, ruch, co raz to bardziej ją nużył, krótki oddech wskazywał na anormalny krwi obieg, na stan, który mógł w danym razie lata potrwać jeszcze, lecz też groził również i nagłem przerwaniem nici żywota. Gdy wśród pięknego dnia wiosennego