Strona:Kamilla Poh.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

ska przybyła tuż po godzinie 4 popołudniu w towarzystwie prof Dra Józefa Żulińskiego i Anny Lewickiej, redaktorki „Małego Światka“, witana przez wszystkich oznakami głębokiej czci i szacunku. Po przedstawieniu zebranych, gdy weszła na balkon, powitał ją, ustawiony w ogrodzie chór pensyonarek, piękną kantatą. Następnie przeszło całe towarzystwo do zakładowego parku, gdzie w rondzie, wyścielonem dywanami ustawiono siedzenia dla poetki i gości. Tutaj powitała Duchińską uczennica zakładu Klementyna Straussówna wierszem Stanisława Rossowskiego, specyalnie na tę uroczystość napisanym:

Z ócz naszych czytaj zacna Pani,
Co w naszych sercach dziś się dzieje,
Radość przenika je do głębi
I słońca blaskiem w nich jaśnieje.
Radość przenika je do głębi
Z wdzięcznością szczerą połączona
Iż nie wahałaś się poświęcić
Chwil kilka dla naszego grona
Iż oczy w oczy widzim Ciebie
Której my duchem zawsze blisko,
Bośmy przywykły z dawien dawna
Ze czcią wymieniać Twe nazwisko.
I wiemy ile z niem złączonych
Zasług i jakie wzniosłe cele
Świeciły od młodości Tobie,
Która na Polek stoisz czele.