Strona:Kamilla Poh.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.

Ach wierzaj! w młodocianych myślach
Lgnących do Ciebie tu gromadą,
Twe ideały, Twoje dzieła
Ognisty nam drogoskaz kładą,
I jak płomienny słup Mojżesza,
Przed naszym wzrokiem ciągle pała
Ta Polska, którą Tyś o Pani
Pieśnią Swą kochać nam kazała.
I nie melodyą samą słowa
Twe wzniosłe pienie nas porywa,
Myśmy odczuły, jak ta Polska
Męczeństwem spaja swe ogniwa.
Myśmy odczuły, że nim zorza
Znowu rozjaśni nam trop szary,
Potrzeba umieć cierpieć dla nich,
Poświęceń trzeba i ofiary.
Toż codzień modłów kornych słowo
Do Boga zwraca się na niebie
By nam pozwolił w dowód łaski
Godnemi się okazać Ciebie.
Żadne przewrotne hasło świata,
Nas złudnym blaskiem nie omami,
My wierne Twoim Pani hasłom
Pragniemy zawsze być Polkami!
Dla tego tylko pragniem celu,
Niewieście, ciche toczyć boje,
I ślub składamy Tobie dzisiaj,
Że zawsze będziem szczerze Twoje...