Strona:Kanclerz Jan Choiński 016.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

(„Heimliche Registrande“) list jego, napisany w języku niemieckim w imieniu króla (z Radomia) de Ekkarda de Reppichaw, posła księcia pruskiego. List ten przedrukowano w Act. Tomic. (tom IX, str. 325).
W trzy lata potém, w r. 1530, widzimy naczelnika kancelaryi królewskiéj na zjeździe w Poznaniu, dokąd Zygmunt wysłał swych doradzców, aby pogodzili Ferdynanda z Janem Zapolskim w sporze o koronę węgierską. Do załatwienia téj sprawy, która nie doprowadziła do skutku pożądanego, wyznaczono: Jana Latalskiego, Andrzeja Krzyckiego, Piotra Kmitę, Jana Tarnowskiego, Łukasza Górkę i Jana Choińskiego (Neugeb., str. 526).
Jeszcze Choiński nie wypoczął po drodze poznańskiéj, a jużci musiał znów spieszyć w daleką podróż do Ferdynanda, aby młodziuchną córkę tegoż, Elżbietę, zaręczyć Zygmuntowi Augustowi. Gdy wrócił z tego poselstwa, opróżniło się właśnie biskupstwo przemyślskie. Oddano je bez wahania człowiekowi, który mimo swego młodego wieku, położył już tyle zasług dla kraju.
Lecz Choiński, zostający w ciągłych rozjazdach, nie miał nawet czasu udać się osobiście do Przemyśla. Wysłał więc swego dworzanina, szlachcica Jana z Barczyk. Kiedy jednak kapituła nie chciała oddać rządów biskupstwa zawiadowcy świeckiemu, wtedy powierzył Choiński czynność objęcia stolicy księdzu Stanisławowi z Brzozowa, któremu się już kanonicy nie opierali.
Nie sama tylko młodość i rzutkość Choińskiego robiły go ustawicznym włóczęga. Na zjazdach i poselstwach potrzeba było dobrych mówców, a Choińskiego stawiano w tym względzie obok najcelniejszych mistrzów żywego słowa owego czasu, obok: Szydłowieckiego i Tomickiego. Wszyscy trzéj: kanclerz, podkanclerz i naczelnik kancelaryi posiadali sławę najlepszych polskich oratorów politycznych z pierwszych dziesiątków lat XVI w. Gwałtownie mówił Szydłowiecki, rozumnie Tomicki, a Choiński rozważnie — podaje Starowolski (Horum etenim trium simul eloquentia majorum nostrorum aevo celebrata est, et cum aliarum virtutum, tum Sarmatici candoris, indissolubilis triga. Traditumque est memoriae Sidloviecii imperiosam et torrentem, Tomicii prudentem et jucundam, Choinii circumspectam et suavam eloqueutiam fuisse)[1].

Mimo tak rozlicznych zajęć urzędowych, znalazł Choiński jeszcze czas do żmudnéj pracy naukowéj. Jego to bowiem i drugiego doktora praw, Jerzego Myszkowskiego, wyznaczył synod łęczycki z r. 1523 na przedstawienie Jana Łaskiego do ułożenia statutów gnieźnieńskich. Że dzieła tego dokonali: Choiński i Myszkowski, a nie Łaski, dowodem rozporządzenie prymasa, znajdujące się w samych statutach. (Venerabilibus et eximiis viris — pisze tam Łaski — dominis Joanni Choiński i Georgio Myszkowski... commisimus, ut statuta

  1. Starowolskiego: „De claris oratoribus Sarmatiae libellus“ w „Act. Litter. R. P. et M. D. L.“ na rok 1756, str. 84.