leka już ręką robię ćwiczenia, że niby zasalutuję. Takem zasalutował, jak Berbeckiemu, żeby mnie w pysk nie rwał się bić. Aż tu słyszę: „Legioner! Herstelt!“. Masz ci, babo, asekurację artylerji, żebyś ją z błota wyciągała. Z tymi Austryjakami to człowiek i w Konstantynopolu nie pewny. Zhersztelowałem i stoję ze sztellungiem. „Sie, legionnar, czemu dwoma palcami salutujesz?“ — a z wymowy widać, że Madziar. „Herr Hauptman — powiadam — melde gehorsamt, że teraz taki befel wyszedł dla całej armji. Węgry tak chcieli.
— Madziarabo?
— Igen, igen, kapitano.
— A nie powiedział wam irmerszter, dlaczego.
— Dlatego, Herr Hauptman, że armja jest wspólna to i salutunek musi być na sitwę. Jeden palec znaczy Kaizer Franc, a drugi Kiraly Josep. Eljen Kiraly Ferenc Josep! — I poszedłem. Przychodzę na wielki rynek. Gmach tam wielgachny stoi i warta chodzi. Trochę lepiej niż nasza. Zaraz poznałem, że to turecki landszturm. Była 12 niedaleko, więc czekam na zluzowanie. Pewno będzie turecka muzyka. Wartę zluzowali, ale bez muzyki, bo był piątek, a to turecka niedziela. Klnę tych Turków za tę daremną godzinę, a tu idzie już prawdziwy Turek z całym sztabem. Znowu pasza, ale nie goły tylko Enwer-bejowy. Spojrzał na mnie i aż przystanął. Całą chmarą idą do mnie. Pasza, chłop postawny, do szefa naszego podobny, pyta się po niemiecku:
— Z jakiego jezdeś wojska?
— Cóż to — mówię — mnie Adrjanopol wzięli, żebyś mnie tykał? Kapral I Brygady Piłsudskiego jezdem!
Turki jak żydy, rajwach koło mnie zrobiły i szwargocą po swojemu i tylem zrozumiał, że o legunach gadali i za Mickiewicza mnie wzięli. Ścisk się koło mnie zrobił, że Bożego światu nie widać.
A pasza do mnie: „Cóż wy tu młody, dzielny Polaku, porabiacie?“
— Cóż mam robić... Perakende teraz jezdem.
Jak ci Turki to usłyszeli, to wam ob. sierżancie powiadam, jakby im kto w kieszeń napluł, tak się cieszyli... Nie
Strona:Kaprala I Brygady Piłsudskiego Szczapy poglądy różne na rzeczy rozmaite.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.