Strona:Karlinscy.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
KARLINSKI.

Biedni! — już poszli koleją tułaczą,
A mnie za trudy i boje policzy
Już król zasługi, hetman dobrze życzy...

KARLINSKA.

O! czas, by tobie na cichym Karlinie
Bardziej się kiedyś uśmiechnęły losy,
Czas o mój Kasprze... bo dalej wiek minie!

KARLINSKI.

O! jam nie dworak, nie mam żalu przeto;
Wierzaj największy splendor tu: w tej piersi!
Gdy zasypiając co dzień dziękczę Bogu,
Że mi dał dożyć dobrej sławy w progu
Mych ojców, tutaj chcę głowę położyć,
I szczęścia syna mego jeszcze dożyć!...

KARLINSKA.

Mężu i panie! jako Bóg na niebie
Tak matka Polką być tu nie przestanie,
I co dnia płaczę matki żalem cichym,
Lecz co dnia modlę się przed tym obrazem
Że Bóg, a wola jego, wielka, święta,
Z naszego gniazda, wzięła te orlęta,
Co na ołtarzu Polski krew przelały...

KARLINSKI (rzewnie.)

O! tak tyś moja — cześć ci moja panno,
A jeźlim kiedy w żalu popędliwym
Słowem ostrzejszem zranił matki serce,
To racz wybaczyć, boćem i ja człowiek...

KARLINSKA.

Oby takiego męża, och, i pana
Niewiasta każda mogła mieć, i ojca
Takiego syn nasz!

KARLINSKI.

Ten mój — już ostatni!
O! gdybym dożył jeszcze dni tych błogich,