Jak kot się łasi – daje złote góry!
Hetman chwilowo był za austryakiem
Widząc, że Piasta ni Batorych głosy
Nie dopisują. — Lecz kiedy książątko
Siłą na tron się wdziera respubliki,
Co nad źrenicę wolność swoją pieści,
I wojska nawet prowadzi pod Kraków
Mimo wezwania, by je precz wycofał,
Przeszedł na Szweda stronę, co się rodzi
Z krwi Jagielońskiej, i rad blizkiej łodzi,
Co go z za morza przywiezie niebawem...
Tak książę Prymas podszedł i hetmana,
Że się z nim związał sam niewiedząc kiedy. —
Rad jestem temu — po stronie hetmańskiej
Stać będę święcie i przyłożę głowy,
Szabli użyję jeżeli potrzeba
By myśl tę spełnić, bo od Moskwy wara!
Panem nie będzie mieć Polska Tatara,
Za Posfewina[1] już się dała w znaki!
A co do Niemca, to jako świat światem
Nie będzie Niemiec Polakowi bratem!
A więc królewicz Zygmunt niech nam żyje! —
Wszak dzieckiem pomnę, kiedy nieszczęśliwą
Matkę posłowie zabierali Szwedzcy,
Jak z płaczem drogą ojczyznę rzucała —
O by w jej synu Polska ojca miała!
Lecz wyznam waści żem pod sercem nosił
Kandydaturę naszego hetmana. —
Ha! — sądy Boże — waść się zgodzisz ze mną,
Że śmierć Samuela niewczesna i krwawa
Serca narodu silnie odstręczyła,
Samuela ścięli, a nie mieli rady,
By wydrzeć żądło Marcina, i rogów
Krzysztofa przytrzeć, by Górków swawolę
Skarcić, odzyskać mir, co ta przeklęta
- ↑ chodzi o legata papieskiego Antonia Possevino, który nie cieszył się popularnością, bowiem miano mu za złe m.in., że wskutek jego pośrednictwa doszło do złagodzenia państwu Moskiewskiemu warunków rozejmu w roku 1582 r.