I nią najeźdźców pogruchotał karki!...
Pierwszy raz w moje Maryo! chodź objęcie,
W twe imię szablą tą — dam pierwsze cięcie,
O! bądź mi zdrowa — i jako jutrzenka
Świeć tu nad matki naszej siwem czołem,
A jako fiołek co pod rosą klęka,
Gdybym nie wrócił — ty bądź jej aniołem!
Ten krzyżyk będziesz nosił i proś Boga,
Gdyby cię ręka miała dosiądz wroga
By nas połączył... o! połączy — wierzę!
Będę go nosił — tu! aż do mogiły!
Twe imię zamknie rycerskie pacierze,
Ty, drzysz jak listek... siły!
Siły!...
Siły!!!
Siła przybywa! czuję się jak lwica!...
Mąż mój zmiłuje się dzisiaj nademną,
Bo ongi — kiedy ranny ciężko leżał,
Ja dniem i nocą sama pilnowałam —
Wtedy mi przysiągł, że cokolwiek kiedyś
W stanowczej błagać go będę godzinie,
Spełni — i spełni dzisiaj, mam nadzieję,
I nas niewiasty na Olsztyn zabierze!
O szczęście! razem pociągniem w sokoły!...
Niech lecą kule — niech śmierci anioły
Zbierają żniwo dusz!... o byle razem!...