Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/115

Ta strona została przepisana.

pogodzenia stron; że acz Hussyta proponował Kobylańskiemu oddać cały spór pod sąd polubowny Ojca świętego, cesarza Zygmunta, lub któregokolwiek z książąt katolickich. Powiada naostatek, że gdy go po bitwie pytali niektórzy Polacy, dlaczego się niesalwował ucieczką? odpowiedział temi słowy: „Waszych obyczajów świadomy, w waszym kraju wychowany, waszém niejako wykarmiony mlekiem, przełożyłem honor nad życie.“ Dodawszy do tego okoliczność, że po otrzymaniu od Kobylańskiego odmownéj na swe propozycye odpowiedzi, chciał uniknąć przelewu krwi i dał znak do odwrotu, czy niegodziłoby się przypuścić, że zjechał do Swidrygiełły nie jako nieprzyjaciel Polski, ale jako rozjemca?
Równie gruba tajemnica pokrywa i jego śmierć. Korybut postradał życie w niewoli sposobem gwałtownym. Traktowano go nie jako jeńca, ale jako zbrodniarza. O przyczynie wszakże i okolicznościach jego śmierci rozmaite są wersye. Długosz, któryby był powinien o wszystkiém jak najlepiéj wiedzieć, będąc już wówczas domownikiem biskupa Zbigniewa Oleśnickiego, a zatém przy źródle raportów nadchodzących z pola bitwy, nie oświadcza się stanowczo za żadną. Mówi, że podług jednych został utopiony w rzece, pokutując za wstyd i infamią wyrządzoną krajowi oddaleniem się do kacerzy czeskich krom zakazu; podług drugich umarł z ran, do których lekarze potajemnie przylewali trucizny. Jeżli prawdziwa pierwsza wersya, to powód kary: oddalenie się krom zakazu jest cokolwiek wątpliwy. Wszakże Korybut już po popełnieniu tego grzechu był w Polsce, przebywał na dworze stryja,