Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/119

Ta strona została przepisana.

Stolicy Apostolskiéj, niewahał się przyjąć korony czeskiéj pod warunkiem tolerancyi, nieulegając za to cenzurom papiezkim, czemuż się poddawali skrupułom sami tylko królowie polscy, tracąc dobrowolnie najpiękniejsze w Europie królestwe? Chcąc przeto naprawić jako tako wyrządzoną im przez cesarza psotę, wysłali doń posłów z propozycyą, aby, niemając potomków płci męskiéj, adoptował za synów młodych braci Jagiellonidów., Władysława i Kazimierza, dając im w małżeństwie dwie swoje wnuczki, a córki księcia Alberta, księcia austryackiego. Miał to być warunek uznania go królem czeskim. Posłowie ci zjechali do Pragi na samą koronacyą. Rzecz uwagi godna, że kiedy dotąd żadna ważniejsza misya zagraniczna niepojmowała się bez osób duchownych, tym razem powierzono się osobom świeckim mniejszego znaczenia, Mikołajowi Powala, podkomorzemu sandomirskiemu i Pawłowi Dobiesławowi z Sienny. Cesarz przyjął posłów polskich nader łaskawie, oświadczył, iż niczego sobie goręcéj nie życzy, jak wnyjścia w związki rodzinne z dynastyą Jagiellonów, ale będąc zajęty innemi sprawami, prosił o odroczenie tego interesu do jego powrotu do Węgier. Odroczono, czekano półtora roku, a wtém cesarz Zygmunt pożegnał się z tym światem (1437) i przedmiot misyi polskiéj pozostał bez rozstrzygnienia.
Śmierć atoli Zygmunta nie pozbawiła jeszcze Polski nadziei osiągnienia korony czeskiéj. Zygmunt umierając, polecił był panom czeskim na króla zięcia swego Alberta. Albert nie doznał oporu w Niemczech, niedoznał w Węgrzech, ale doznał w Czechach. Krótkie rządy Zygmunta niepozyskały mu bynajmniéj serc gorliwszych Hussytów