Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/38

Ta strona została przepisana.

jąc za swoje separatystyczne zachcianki, padali kolejno pod ciosami marchionów niemieckich i od śmierci Krzywoustego nie upłynęło lat 30, kiedy wszystkie co do nogi wytępione, zniemczone lub ze swych siedzib wyparte zostały. Stało się z nimi toż samo, co dziś z pierwotnemi ludami Ameryki; ślady ich przytém zachowały się do dziś dnia jedynie w nazwach miast i siół; a w ich miejsce zajęły kartę dziejów margrabstwa holsztyńskie, meklemburgskie brandenburgskie i saskie.
Po rozbiciu zjednoczenia polsko-słowiańskiego, zmniejszyła się materyalnie Słowiańszczyzna Zachodnia blisko o połowę. O ile się osłabił panslawizm, o tyle się wzmógł germanizm. Zadanie pierwszego stało się trudniejsze, niż kiedykolwiek; trudniejsze niż po Samonie, trudniejsze niż po Swiatopułku. Odtąd czynne działanie Słowian w myśli zjednoczenia zależało nie tyle od liczebnéj przewagi ich ludności, iie od postępu oświaty w każdéj ich odnodze zosobna; od ukazania się w ich łonie państwowéj indywidualności, zdolnéj do objęcia moralnego steru nad ogólnemi interesami wszystkich. Na taki jednak objaw potrzeba było długiego czasu. Opatrzność przecież nieodmówiła mu powrotu do dziejów i po trzystu latach przerwy myśl panslawistyczną podnieśli znowu Czesi. Że ten fenomen należy już do historyi nowoczesnéj, że się wiązał z najciekawszemi wypadkami XV wieku, że stał na widowni dziejów przez lat 50, że, acz niefortunny, nadał nowy kierunek rozwojowi środkowéj Europy, pozwolimy sobie obszerniéj o nim pomówić.