Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/56

Ta strona została przepisana.

burgskiego i rozmaitych państewek lennych, dotykających prawie do Renu. Ludność tych ziem wynosi dzisiaj do 13 milionów; bacząc na wyludnienie, jakiemu Czechy uległy w późniejszych wiekach, można przypuścić, że w XV w. wynosiła nie wiele mniéj, a zatém mogła się mniéj więcéj mierzyć z ówczesną Polską bez Prus, bez Kurlandyi i Inflant. Okoliczność dość ważna, bo niedopuszczająca nawet obawy supremacyi jednego królestwa nad drugiém. Język czeski, dziś tak podobny do polskiego, był dawniéj nierównie podobniejszy. Mamy z XIV i XV wieku książki, o które dotąd zachodzi między uczonymi spór, czy były pisane po czesku czy po polsku. Polska mówiła a przynajmniéj rozumiała po czesku z łatwością od samego początku chrześciaństwa. Język czeski służył za organ, przez który rozlewało się na nią słowo Boże. Pierwsi apostołowie, pierwsi kapłani polscy byli Czesi. Niektóre nawet zakony, np. Franciszkanów, składały się pierwotnie z samych Czechów; a zanim się wykształciło duchowieństwo polskie, biskupi włoscy, francuscy, niemieccy, dla łatwiejszego znoszenia się z ludem, utrzymywali przy sobie księży czeskich. Za Piastów lud nie śpiewał innych pieśni nabożnych jak czeskie. Władysław Jagiełło mówił z równém upodobaniem po czesku jak po rusku lub po polsku. Królowa Jadwiga modliła się na książkach czeskich. Język jednak czeski, jako więcéj wykształcony, takie zajmował względem innych narzeczy słowiańskich stanowisko, jakie attycki między Grekami. Brał więc prym bądź w rozmowach wyższego towarzystwa, bądź w korespondencyach, bądź w aktach dyploma-