Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/78

Ta strona została przepisana.

Pragi i zdać sprawę ze swéj misyi. Propozycya Witołda znalazła u Czechów jak najlepsze przyjęcie. Prosząc o jak najprędsze przysłanie Korybuta, nazywali już Witołda swym pożądanym królem i miłościwym panem. (Krali czeskemu pożądanemu panu naszemu miłostywemu).
Nie mamy w ręku dowodu jak odpowiedział papież, z późniejszych tylko listów jego widzieć możemy, iż jeżeli zezwalał na wysłanie Korybuta, to tylko w nadziei, że Czechów do posłuszeństwa kościołowi choćby siłą przynagli i herezyą wytępi.

Skoro tylko nadeszły odpowiedzi, Zygmunt Korybut zaczął organizować swoją wyprawę w Krakowie, a zatém pod bokiem króla. Pod jego chorągwie cisnął się kwiat młodzieży polskiéj, litewskiéj i ruskiéj. Wiadysław Jagiełło nie tylko formacyi nieprzeszkadzał, ale wyraźnie ją pochwalał, acz urządzała się kosztem Witołda[1]. W miesiącu kwietniu 1422 Zygmunt Korybut wyruszył na czele 5000 jazdy do Czech. Wiadomość o jego zbliżaniu się wystraszyła cesarza z reszty krain czeskich. Zżymając się na zuchwałość Jagiellonidów, zaniechał oblężenia twierdzy Ostrogu w Morawii, i kazawszy potłuc machiny oblężnicze, odciągnął do Węgier. Było jeszcze kilka innych zamków trzymających się strony cesarza, które Korybuta wpuszczać w swe mury nie chciały. Wódz polski, odparłszy naprzód wycieczkę Ołomuniecką, poszedł daléj, wziął szturmem Wińczów czyli Unców (Mährisch Neustadt).

  1. „Rege et consentiente et probante“ Długosz; „rege si non annuente certo non adversante.“ Kromer.