Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/86

Ta strona została przepisana.

zdawała się okazywać Czechom przyjazne oblicze, żeby ich przy zdarzonéj sposobności opuścić i wydać na pastwę nieprzyjaciół. Dla tego téż leniwo brał się do wykonania rozkazów stryjowskich. Dopiero gdy zaczęły biedz gońce po gońcach z coraz groźniejszemi listami, postanowił nieopierać się dłużéj widokom swych mocodawców, i po jednorocznym w Czechach pobycie, na wiosnę 1423 wrócił do Polski. Czesi, a przynajmniéj część ich umiarkowańsza, pożegnali się z nim w sposób nader serdeczny. Mówią, że im dał zapewnienie chwilowego tylko odjazdu i obietnicę rychłego powrotu.



VII.

Z Korybutem wróciło z Czech i wojsko polskie. Korybut jednak musiał królowi przysiądz i podpisać cerograf, iż nigdy do Czech nie zajrzy. Strącony z posady rządzcy tak znakomitego królestwa, prosił stryja, aby mu przynajmniej oddano w posesją (in tenutam) zyskaną na Krzyżakach Ziemię Dobrzyńską. Lecz ponieważ prawo zabraniało powierzać dzierżaw osobom krwi królewskiéj bez zezwolenia panów rad, król odesłał rzecz tę do senatu, Panowie rad, zgromadzeni w Warce, dali odpowiedź odmowną.
Korybut połknął tę gorycz z pozorną rezygnacyą, nie opuszczał królewskiego dworu, asystował królowi na wszystkich uroczystościach publicznych, figurował nawet