Strona:Karol Boromeusz Hoffman - O panslawizmie zachodnim.pdf/89

Ta strona została przepisana.

niem. Powtórna ta wyprawa Korybuta ściągnęła znowu na króla Jagiełłę ostre od Papieża, cesarza i innych książąt niemieckich wyrzuty. Nie chciano wierzyć, żeby nie miał w téj zdradzie potajemnego udziału. Król rozpisał do wszystkich listy, zaklinając się, że o wyprawie swego synowca nie wiedział; w dowód szczerości swych twierdzeń, dobra mu skonfiskował, wszystkim jego towarzyszom, gdyby nie wrócili do kraju, tąż samą karą zagroził; żeby zaś pokazać najwymowniejsze świadectwo wierności świeżo zawartym traktatom, wyprawił pięciotysięczny korpus wojska pod dowództwem Piotra Niedzwiedzkiego i Henryka z Rogowa w pomoc cesarzowi przeciwko Czechom. Cesarz naznaczył temu wojsku etap w Ołomuńcu; lecz gdy doszło pod mury tego miasta, miejscowy komendant Albert, książę austryacki, zięć cesarski, wpuścić je w mury warowni nie chciał z obawy zdrady. I on nie mógl wierzyć, ażeby Polacy innym tchnęli duchem niż Korybut i większy mieli interes w pomaganiu Niemcom aniżeli Czechom. Czy ta obawa była słuszną lub niesłuszną powiedzieć nie umiemy, dość że Niedzwiedzki, poleżawszy piętnaście dni bezczynnie pod Ołomuńcem, nie chcąc być wystawionym na sztych przez Niemców, powrócił z swym korpusem do Polski.
Zygmunt Korybut doszedł tymczasem szczęśliwie z swym hufcem do Pragi (przy końcu maja 1424). Czesi, oddawszy mu na nowo rządy kraju, udzielili mu tym razem tytuł najwyższego starosty, nazywając go odtąd „wybranym najłaskawszym panem“, ceremonią jednak koronacyi odłożyli do nieoznaczonego czasu, może aż do uspokojenia wewnętrznych zamieszek. Ko-