„Powiedział pan“, odparł sędzia, surowo zmarszczywszy brwi. „Bo dlaczegóżbym napisał Daniel, gdybyś pan tak nie powiedział?“
Tego rodzaju argument nie znosił repliki.
„Pan Winkle ma krótką pamięć, milordzie“, wtrącił pan Skimpin, powtórnie spoglądając na przysięgłych, „ale spodziewam si, iż znajdziemy sposób, by mu ją odświeżyć“.
„Radzę panu być bardziej uważnym“, rzekł sędzia do świadka, spoglądając nań groźnie.
Pan Winkle skłonił się, usiłując udawać spokój, od którego bardzo był daleki, co właśnie przy wielkiem wzruszeniu, w jakiem znajdował się, dawało mu wygląd oszusta, złapanego na gorącym uczynku.
„Teraz, panie Winkle“, zaczął znowu pan Skimpin, „zechce pan słuchać mię uważnie, przyczem dla pańskiego dobra proszę, byś zechciał mieć w pamięci napomnienie milorda. Czy jest pan bliskim przyjacielem pana Pickwicka, oskarżonego?“
„O ile sobie mogę przypomnieć w tej chwili, znam pana Pickwicka, prawie od...“
„Niech pan nie daje wymijającej odpowiedzi. Jest pan przyjacielem pana Pickwicka, czy nie?“
„Właśnie chciałem powiedzieć...“
„Jeżeli nie będzie pan odpowiadał na pytania, to każę pana uwięzić“, rzekł sędzia, podnosząc wzrok od swych notat.
„No, mów pan, tak, czy nie?“ powtórzył pan Skimpin.
„Tak jest, jestem przyjacielem“, powiedział wreszcie pan Winkle.
„A! Jest pan! A dlaczegóż nie chciał pan powiedzieć tego odrazu? Może zna pan i oskarżycielkę?“
„Nie znam jej, ale ją widywałem“.
„A! Nie znasz pan, ale widywałeś. Niech pan będzie tak dobry wytłumaczyć panom przysięgłym, co pan przez to rozumie?“
„Rozumiem, iż nie znam jej bliżej, ale widywałem ją, bywając u pana Pickwicka przy ulicy Goswell“.
„Ile razy widział ją pan?“
„Ile razy?“
„Tak, panie, ile razy? Powtórzę panu to pytanie jeszcze, jeżeli go pan nie zrozumiał“.
I uczony gentleman, surowo zmarszczywszy brwi, podparł się pod boki i uśmiechnął do przysięgłych z miną podejrzliwą.
Przy tej kwestji powstała bardzo budująca kontrowersja, jak zwykle w podobnych wypadkach. Naprzód pan Winkle oświadczył, że jest to dla niego zupełnem niepodobieństwem powiedzieć ściśle, ile razy widział panią Bardell.
Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 03.djvu/70
Ta strona została przepisana.