do jakiej sprawy, czy też tylko, by wypić szklankę ponczu lub grogu, lub też dla oddania mu jakiego innego hołdu, a teraz wątpliwości ustąpiły, choć z jego strony nie było żadnego w tym względzie nacisku. Położył więc kapelusz na stole, a oczy mu błyszczały, gdy mówił:
„Cóż to za sprawa, hm? Czy który z gentlemanów życzy sobie ogłosić się bankrutem? Zarządamy orzeczenia sądowego, a takie przyjacielskie orzeczenie sądowe załatwia wszystko, musicie wiedzieć. My tu wszyscy żyjemy w przyjaźni“.
„Podajno mi dokument, Sammy“, rzekł Weller do syna, a wziąwszy dokument zwrócił się do adwokata i dodał: „żądamy wytryfikacji tego tu“.
„Weryfikacji kochany panie, weryfikacji“, zauważył Pan Pell.
„Niech i tak będzie“, odrzekł Weller cierpko; „weryfikacja czy wytryfikacja na jedno wyjdzie. Jeżeli pan mię nie rozumie, to znajdzie się drugi, co mnie zrozumie“.
„Bez urazy, panie Weller“, odrzekł pan Pell łagodnie. Pan, jak widzę, jesteś wykonawcą“, dodał, spojrzawszy na papier.
„Tak, panie“, odparł pan Weller.
„A ci gentlemani są zapewne legatarjuszami?“ rzekł znów Pell z uprzejmym uśmiechem.
„Nie, Sammy jest jedynym lokotarjuszem“, odrzekł Weller. „Ci gentlemani, to moi przyjaciele, którzy przyszli dopilnować, by wszystko było zrobione jak należy; rodzaj arbitrów“.
„O! Bardzo dobrze! Nic nie mam przeciw temu. Ale prosiłbym o zaliczkę pięciu funtów, zanim zacznę“.
Ponieważ komitet zadecydował, że pięć funtów można zaryzykować, pan Weller wypłacił żądaną sumę. Poczem wywiązała się długa dyskusja o niczem właściwie, poczem pan Pell dowiódł ku ogólnemu zadowoleniu gentlemanów, którzy umieli patrzeć w przyszłość, że gdyby nie powierzono mu tej sprawy, wszystko poszłoby na opak z powodów, których nie podawał bliżej, ale które nie mniej jednak były niewątpliwe. Następnie prawnik zjadł trzy kotlety z odpowiednim dodatkiem piwa i wódki — na rachunek przyszłych dochodów. Wreszcie wszyscy udali się do Doctors Commons.
Na drugi dzień powtórzono wizytę w Doctors Commons, gdzie miano wiele do roboty z pewnym parobkiem powołanym na świadka, który upił się i ku wielkiemu zgorszeniu prokuratora i pełnomocnika nie chciał złożyć innej przysięgi, tylko świecką. Następnego tygodnia znowu trzeba było udać się do Doctors Commons, potem do urzędu opieki nad sie-
Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 04.djvu/141
Ta strona została przepisana.