pouczał, w jaki sposób wyłamywać bezhałaśnie ścianę, lub robić w sposób odpowiedni podkop. Dawał lekcje poglądowe należytego sporządzania różnego rodzaju narzędzi do włamań, a zwłaszcza tak zwanego „wężego pyska“ i nożyc w kształcie szczypców raka, potem zaś uczył jak stosować cichą muzykę, by wybadać, czy mieszkańcy czuwają, oraz manekina w kształcie zrobionej z drzewa głowy, który wystawiony przez drzwi, lub okno daje poznać, żali rzekomy napastnik został spostrzeżony czy nie. Wszystko to demonstrował nauczyciel w sposób bardzo praktyczny i łatwy, przejawiając wielki talent pedagogiczny. Po tej lekcji technicznej następowały dalsze wywody. Vajasrawa dowodził, że podczas włamania należy koniecznie zgładzić wszystkich, którzy by mogli potem świadczyć na niekorzyść, a także, uzasadniał tezę, iż złoczyńca wolnym być winien od szablonowej moralności mieszczuchów, zachowując charakter szorstki, srogi, popędliwy, gwałtowny, a ponadto zamiłowanym być jeno w pijaństwie i wszeteczności. Wykłady te zaliczyć muszę, zaprawdę, do najgenjalniejszych, jakie słyszałem.
Aby ci, o czcigodny, dać należyte wyobrażenie o głębionego ducha, zacytuję kilka ustępów z jego komentarza do prastarych sutrów bogini Kali, stanowiących wiedzę tajemną rozbójników. Komentarz ów posiadał wśród nich dostojeństwo kanonu.
Strona:Karol Gjellerup-Pielgrzym Kamanita.djvu/55
Ta strona została przepisana.