tylko „Stworzycielem“, ale również „Niszczycielem“ istot, z których tekst wymienia, jeno tytułem przykładu, dwie pierwsze najwyższe kasty. Na innem miejscu czytamy też:
Ja zjadam wszystkich, mnie nikt nie spożywa...
Słowa te wyrzekł sam najwyższy bóg do chłopca Medhatithi, unosząc go w postaci barana w zaświaty. Rozgniewany nagłem porwaniem domagał się chłopiec, by mu powiedziano, kto go porywa.
— Powiedz mi kim jesteś! — zawołał — Inaczej, jako bramin tknę cię gniewem moim!
Na to odsłonił mu capiokształty istotę swoją i wyjawił, iż jest owym obejmującym wszystko pierwiastkiem — Brahman, a uczynił to następującemi słowy:
Któżli zabija, albo któż porywa?
Któż jest baranem, który cię unosi?
Tom ja, w postaci ukryty zwierzęcia,
Jam to, co kształty na się wszystkie bierze!
Ktokolwiek boi się, ktokolwiek trwoży,
Ja się w nim boję i ja budzę trwogę,
Lecz w dostojeństwie duża jest różnica,
Ja zjadam wszystkich, mnie nikt nie spożywa...
Któżli mnie poznać, kto objaśnić może?
Wrogim pokonał, mnie nikt nie pokona!
Najgłupszy nawet człowiek zrozumie chyba jasno, że upodobnienie do Brahmana nie może polegać na tem, by zostać pokonanym i zjedzonym, coby miało wówczas miejsce, gdyby łagodność i zaparcie były