Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.

»Zostali uznani za dojrzałych«, a tu jeden dojrzały wyciąga schowaną w spodniach laseczkę i zapala sobie cygaro, zapewne, aby zamanifestować w ten sposób swoją dojrzałość.
— A to wisus! — rzekł dyrektor, śmiejąc się.
— To mnie wcale nie cieszy, doprawdy wstyd mi — mówił zakłopotany Sąsiadzki.
— Niema czego — uspokajał go Grimmer. — Dlatego, że nosił przy sobie laskę? Hm, nosił ją może jako talizman, albo zadatek przyszłości i krzepił w ten sposób odwagę. Szkoda tylko, że tak niewygodnie, bo biedak chodził przez cały czas, jakby miał nogę sparaliżowaną...
Dyrektor przerywając z lekceważeniem wywody Grimmera, zapytał Sąsiadzkiego:
— No, a gdzież teraz pański syn idzie, jeżeli wolno zapytać?
— Do Grünberga, na komersik — odpowiedział Grimmer.
— Oto się ciebie nikt nie pyta.
Grimmer zagłębił się znowu w gazecie. Nagle zobaczył, że między jego nos a pa-